W ostatnim tyg. obejrzałam dwa dobre filmy (dzięki niezawodnej A.). Pierwszy z nich to coś na pograniczu dramatu i horroru.
"Martyrs. Skazani na strach"
Francusko-kanadyjska produkcja. Choć nie lubię filmów gdzie leją się litry krwi, ten mi się podobał, głównie przez "schizy" głównej bohaterki. Końcówka trochę niedopracowana i rozczarowująca, ale nie ma co narzekać.W sumie lubię niedopowiedziane zakończenia. Tylko czekam kiedy będę mogła obejrzeć ten film razem z moim M. i dyskutować o co właściwie chodzi.
Flm jest dość brutalny,a sceny pokazane bardzo realistycznie. Młoda skatowana dziewczynka zostaje znaleziona przy drodze i trafia do zakładu psychiatrycznego gdzie poznaje Annę. Po piętnastu latach ktoś zabija całą rodzinę, łącznie z dziećmi. Okazuje się, że nie przypadkowo..
Kiedy Anna pomaga Lucie, sama staje się ofiarą i doświadcza ogromnego cierpienia. Pozostaje jej walka, bądź pogodzenie się z cierpieniem.
Film oceniam 8/10
Dobra muzyka, dobry dobór aktorek, świetnie nakręcone sceny, psychologiczny wątek, który uwielbiam. Dwie świetne części: pierwsza brutalna i dynamiczna, w drugiej połowie staje się wolniejsza, ukazująca sens cierpienia i życia.
Minus za małe błędy (do tej pory nie rozumiem jak matka dzieci mogła przeżyć strzał z takiej broni).
"Wrogowie Publiczni"
Drugi obejrzałam dwa razy, ale zawsze przegapiłam zakończenie -.-' Jutro planuję obejrzeć go jeszcze raz z moim Dziadziem, który lubi takie filmy. Dramat gangsterski z lat 40. Na faktach.
Obejrzałam go w sumie dla Boskiego Johnny'ego. Świetny portret gangstera, podkreślone wartości moralne (Dillinger zawsze okradał bogatych a biednym klientom banku zawsze zostawiał ich pieniądze).
Klimat lat 40' jak najbardziej realny. Świetne zdjęcia, kostiumy i klimat.
Nie będę tu dużo pisać, bo film jest na prawdę wart zobaczenia. Ja, która nie lubię filmów w tym klimacie dodaję go bez wątpienia do listy swoich ulubionych filmów.
10/10
Aktorzy, muzyka, nastrojowa gra świateł, to wszystko sprawia, że film jest mistrzowski!
Chcę Wam powiedzieć jeszcze jedno:
już za dwa tygodnie ilustracje lądują na biurku osób odpowiedzialnych za komunikacje i marketing miasta Szczecin. Jeśli Wam sie spodobają, trafią na wszystkie bilbordy w mieście, plakaty i naklejki. :))
Dobranoc!
Aaaaaaaaaaa! Bede miala okazje ogladac Twoje prace w moim miescie super! ;)
OdpowiedzUsuńpoćwicz trochę anatomie bo kuleje i robi sie bardzo tandetnie
OdpowiedzUsuń