Cześć!
Zawsze lubiłam nietuzinkowe i niepowtarzalne rzeczy.
Kiedy w sklepie papierniczym nieopodal siebie znalazłam arkusze filcowe i cały tematyczny asortyment nie mogłam się powstrzymać.
W mojej głowie powstała wizja- filcowa sowa dla mojej córeczki.
Moje pierwsze podejście. Więc, żeby nie okazało sie totalną stratą pieniędzy, zapłaciłyśmy z Melą kartą ojca :) w końcu czyjaś strata mniej boli.
Szablony wykonałam sobie z tektury, odrysowując i wycinając z filcu. Zakupiłam także specjalny dziurkacz, aby łatwiej było wszystko razem zszyć. Jak mówiłam, jestem zielona w tej dziedzinie, a jedyne co moje ręce potrafią, to coś zepsuć :)
Wykonanie całej zabawki zajęło mi około 4/5 godzin, dlatego, ze jestem początkująca.
Największy problem miałam z nitką- była cieńsza niż moje dziurki i ciągle mi uciekała.
Największy problem miałam z nitką- była cieńsza niż moje dziurki i ciągle mi uciekała.
Następnym razem postaram się by były mniejsze.
Ogólnie:
jak na pierwszy raz, jestem zadowolona. Melka również.
Jesli macie jakieś uwagi lub sugestie, chętnie poczytam i przyjmę każdą dobrą poradę!
Buziaki
o jaa mega ta sowka ^^
OdpowiedzUsuńjaka fajna :)
OdpowiedzUsuńświetnie :)
OdpowiedzUsuńAle urocza! :)
OdpowiedzUsuńSuper! Jak na pierwszą tego typu rzecz, to bomba :)
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
o wow jakie świetne :)
OdpowiedzUsuńbardzo łądna!
OdpowiedzUsuń