Wiem, że zaniedbałam pisanie i wszystko inne, ale niestety nie mam wpływu na to, co szykuje dla mnie los. Na szczęście powoli wracam do żywych i robię wszystko, aby zapomnieć o tych okropnych chwilach, które dane mi było przeżyć.
Nic nie dzieje się bez przyczyny i musimy przyjąć na siebie ciosy jakie zadaje w naszą stronę los. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Zmieńmy temat.
Jakiś czas temu wybierałam sukienkę itp na wesele M i T. Jak wiecie kobieta zmienną jest więc z całego stroju, który zaplanowałam zostały tylko buty, włosy, makijaż i bransoletka. Jasną sukienkę zamieniłam na czarną, do tego buty i sweterek w kolorze nude, owa czerwona bransoletka, jasne paznokcie i było tak jak chciałam. Skromnie i minimalistycznie.
Po tym wszystkim co było i tak czułam się obserwowana i gdzie bym się nie ruszyła czułam na sobie wzrok innych. Nevermind.
Po tygodniach rozmów, proszenia i błagania mojego komputera odkryłam w sobie żyłkę informatyka i naprawiłam tablet! Jestem z siebie naprawdę dumna!
Tak więc ostro zabieram się do pracy i w najbliższym czasie spodziewajcie się nowych ilustracji!:)
Możecie także na facebooku zamieszczać linki do zdjęć, które chcielibyście na ilustracjach zobaczyć. A ja je wykonam!:)
To chyba na tyle. Dobranoc:)
PS. Kocham Cie Misiu:*
Nareszcie :D zdrowia :* /Amandka
OdpowiedzUsuńpokarz jak byłaś ubrana:D
OdpowiedzUsuńŁadnie razem wyglądacie! :) Też lubię mrożone ruskie, ale hmm... to też sama chemia, jednak wolę domowe :) ogólnie rzadko kuszę się na mrożonki ;)
OdpowiedzUsuń