wtorek, 1 listopada 2016

Pamiętaj o sobie!

Kiedy człowiek dorasta i zakłada rodzinę zmienia się wszystko. Najbardziej można to zauważyć po planie dnia. Pobudka, sprzątanie, pranie, gotowanie, prasowanie, dziecko, zakupy. Można wymieniać w nieskończoność.
Często łapałam się na tym, że pierwszy posiłek ulokowany był u mnie około osiemnastej (!). Bardzo rozsądne. W tym całym biegu zapomniałam, czym kiedyś żyłam. Zdałam sobie sprawę, ze dawno nie przeczytałam książki, nie sięgnęłam po ulubiony film, że zapomniałam gdzie są moje szkicowniki.

Chwila zastanowienia, rozkopanie całego domu. Nie ma! Zniknęły. Nie znalazłam ani jednego ołówka. Żadnej czystej kartki. Plan był więc prosty. Ubrać się i iść. W pobliskim sklepie papierniczym znalazłam jakiś szkicownik, cienkopisy, długopisy, ołówki. Wszystko łapałam z taką ekscytacją, jak małe dziecko które właśnie wybierało wymarzonego, upragnionego od tak dawna pączka.
Droga do domu wydawała mi sie wiecznością. Z kazdym krokiem furtka była jakby dalej.

Od tamtego dnia minęło juz ze dwa tygodnie. Dziś, każdy wieczór spędzam w ciszy, poświęcając chociaż godzinkę na to, bez czego dawniej nie mogłam żyć. Rysując.
Wspominam wtedy czasy, kiedy w liceum co tydzień trzeba było przynosić siedem rysunków na przegląd tygodniowy. Wtedy szczerze tego nienawidziłam, dziś dziękuję za każdy wieczór, kiedy jakis rysunek może powstać.

Patrząc z boku, to taka mała rzecz, a dzięki niej nie jestem tylko żoną czy matką. Jestem po prostu sobą..










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki!:*