Historii uczę się od podstawówki. Żydzi, Holocaust, obozy zagłady nie są obcym mi tematem. Znałam przecież niejedną historię o torturach Niemców wobec tej właśnie "rasy".
Wczoraj po wielu dniach w końcu zmusiłam się wręcz do obejrzenia 'Chłopca w pasiastej piżamie".
Choć o filmie dużo słyszałam. widziałam zwiastun, ciężko było mi się do niego zabrać, gdyż filmy o historycznym tle zazwyczaj są ciężkie do oglądana lub po prostu nudne.
Ten film jest jednak inny. Pokazuje on wszystko co widzi 8-letni chłopiec Bruno. Nie wie on, że "Farma" jest tak na prawdę obozem zgłady, i nie wygląda jak pokazywany w TV obóz pracy. Nie daje sobie wmówić, że naród Żydowski jest zły, nie słucha nauczyciela i siostry, którzy wmawiają mu to. Dziecko dużo widzi, al nie dostrzega wszystkiego.
Obraz Marka Hermana poruszyłby nawet człowieka o kamiennym sercu. Ja sama kilkakrotnie miałam łzy w oczach, choć nie jest to ani komedia, jak również nie ma tam zabawnych scen.
Jest to jeden z niewielu filmów, który na prawdę warto obejrzeć.
Nie znajdziesz tu filozoficzno-propagandowego obrazu wydarzeń z tamtych czasów.
Obraz porusza, nakłania do refleksji. Ja do tej pory mam łzy w oczach i ciarki przechodzą mi po plecach jak o tym myślę. Szczerze Wam polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki!:*